niedziela, 9 kwietnia 2017

Insta Fit Inspirations - Jarosław Wilczyńki

Witam.
Jeden z najpiękniejszych momentów na blogu... gdy moja seria o inspirujących osobach nie jest tylko opisem poczynań sławnej osoby, ale również przedstawienie mniej znanych perełek z którymi można porozmawiać. To cudowne uczucie.
Dzisiejszy post jest wyjątkowy. Mam przyjemność przedstawić wam Jarosława. Każdy kto ma do czynienia ze sportem lub chce zmienić swoją sylwetkę musi pokonać wiele przeciwności losu oraz nieudogodnień. Jarek jak i inne osoby, które są niepełnosprawne mają podwójne  zadanie. Zawsze takie osoby mnie inspirowały i nie mogłam sobie wyobrazić skąd biorą one motywację. Bardzo się cieszę, że dano mi z nim porozmawiać i dowiedzieć się kilku rzeczy :) Zapraszam!

Jarosław Wilczyńki, lat 39. Od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną poruszającą się na wózku a od 15 roku życia pomimo niepełnosprawności w życiu moja ważną role odgrywa sport. Dlaczego?
Pochodzę z małej miejscowości Wapno 50 km Bydgoszczy jednak od 2005 roku mieszkam w Wągrowcu i tutaj pracuję zawodowo od 2000 roku. Już od małego próbowałem ścigać się na wózku, a mając 16 lat pokonał na nim maraton Warszawski! We wszystkim miałem wsparcie rodziców, którzy mimo wielu wyrzeczeń, naciskali na naukę oraz na mój rozwój. Aby podjąć naukę w szkole średniej, musiał wyprowadzić się do Poznania, gdzie uczęszczałem do Zasadniczej Szkoły Zawodowej, a później Technikum Elektronicznego, po ukończeniu którego uzyskał tytułem – Technik elektronik. Jednak w szkole okazało się, że nauczyciel wychowania fizycznego jest równocześnie trenerem koszykarzy w klubie „Start” Poznań. Tak zaczęła się jego przygoda z koszykówką dla niepełnosprawnych a za razem ze sportem „na dobre” – był to rok 1993. Wówczas to wyścigi na wózkach zeszły na drugi plan bo wykluczały się z koszykówką. Już w maju 1994 roku dostałem powołanie do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy dla niepełnosprawnych w grupie B. Niestety pierwsze starty nie przyniosły sukcesów. W roku 2000 w Hiszpanii udało się wywalczyć awans do grupy A.  
Moje sukcesy w koszykówce na wózkach w klubie „Start” Poznań oraz UKS Poznań to;
-pięciokrotny mistrz Polski,
-trzykrotny wicemistrz Polski,
-dwukrotny zdobywca brązowego medalu,
-pięciokrotny zdobywca Pucharu Polski,
-67 występów w reprezentacji kraju.
W klubie z Poznania grałem do roku 2005, później przez dwa lata był taniec towarzyski ze zdrową partnerką a następnie ponownie koszykówka przez kolejne dwa lata w drużynie z Konina. Jednak jak się okazało niespełna dwa lata temu a więc w roku 2015 ponownie powróciłem do pierwszej dyscypliny sportu a więc do „biegania” na wózku.
Wszystko tak naprawdę na nowo rozpoczęło się w maju 2015 roku, kiedy to  przyciągnąłem uwagę wszystkich, wygrywając bieg w kategorii wózków w biegu Wings for Life World Run w Poznaniu! Co prawda, nie pokładał żadnych nadziei, zapisując się na start w ostatniej chwili – moim celem było pokonanie 10-12 km zanim dogoni mnie meta. Tym większe było moje zdziwienie, gdy ukończyłem bieg z dystansem 26,06 km co okazało się drugim wynikiem na Świecie z pośród osób startujących na wózkach w ponad 20 lokalizacjach. Zachęcony swoim wynikiem wystartowałem w sierpniu 2015 roku w II BMW Półmaratonie Praskim, gdzie zająłem pierwsze miejsce:), z rekordem ż 1 godz. 34 min 57s., którą poprawiłem w roku 2016 i wynosi ona 1 godz 31 min 15 s. W 2016 roku jego powtórny start w Poznaniu w Wings for Life zakończyłem z wynikiem lepszym o 3 km niż wówczas roku 2015 co dało mi tym razem IV miejsce wówczas Poznaniu wśród osób na wózkach (ale wróciłem do biegania wówczas  zasadzie do treningów na 3 miesiące przed startem po ciężkiej 4 miesięcznej chorobie wówczas w 2016 roku była to moja osobista wygrana!
W roku 2016 przez 10 miesięcy na treningach treningach zawodach na wózku pokonałem 2700 km. 9 października 2016 roku ukończyłem Maraton w Poznaniu z czasem 3 godz 42 min 17 s. co dało mi III miejsce wśród osób na wózkach a II miejsce przegrałem o 0,05 s!!!
Moje plany na rok 2017?
Obecnie w ramach przygotowań, które rozpocząłem w lutym 500 km treningu i pierwszy bieg wygrany na 10 km w Żninie. Oczywiście 7 maja 2017 roku po raz 3 z rzędu wystartuję w Poznaniu w biegu Wings for life for Run i mój plan na ten bieg po pokonanie minimum 30 km zanim dogoni mnie samochód pościgowy, a więc muszę pokonywać każdy kilometr trasy ze średnią 4 min 52 sekundy, aby zrobić to minimum. 13 maja wystartuję w Półmaratonie, w czerwcu i sierpniu także półmaraton. Wrzesień to maraton w Warszawie i w październiku Maraton w Poznaniu (cel poprawienie życiówki z roku 2016). 
Nie wyobrażam sobie dnia bez aktywności fizycznej pomimo tego, że jestem niepełnosprawny. W tym wszystkim bardzo wspierają mnie moi najbliżsi najbliżsi więc żona Beata i córka Róża a także Rodzice, którzy od zawsze mnie wspierali w moich sukcesach i porażkach sportowych a także Rodzeństwo (2 siostry i brat).
Dodam jeszcze, że zbieram pieniądze na wózek wyczynowy i moim marzeniem jest wystartować na IO w Tokyo w 2020 roku.
Można śledzić moje treningi i starty w zawodach na fb jak i endemondo.








Zdjęcie z prawej kwiecień 2013, zdjęcie z lewej sierpień 2016.


Wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla Jarka jak i innych osób...
xoxo

25 komentarzy:

  1. Podziwiam takie osoby, które pomimo jazdy na wózku, osiągają takie wielkie sukcesy i pokazują nam, że warto w życiu walczyć :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o nim! Wow! Naprawdę świetna motywacja i inspiracja. Super, że o nim piszesz - więcej osób się dowie o tym fighterze.
    Pozdrowionka niedzielne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny, pełen motywacji post o człowieku, który mimo niełatwej sytuacji w życiu znalazł swoją pasję i nigdy się nie poddaje :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow podziwiam takich ludzi :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/04/white-dress-jeans-bomber.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały wpis i wspaniała osoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo szanuję takich ludzi, którzy mimo tak dużych przeciwności losu realizują swoje pasje. Aż mi się wstyd robi, że ja szukam milion wymówek jak mam wyjść z domu poćwiczyć. Przyznam szczerze, że zmotywowałaś mnie tym postem.
    Dodaję do obserwowanych :)
    _______________________________________
    http://milki-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że pan Jarosław mieszka tak blisko mnie...
    Podziwiam takie osoby. Często sprawni ludzie mają problemy z motywacją, nie chce im się ćwiczyć itp. A tu nagle pojawia się osoba, która mimo niepełnosprawności uprawia sport, nie poddaje się i odnosi sukcesy.
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo pozytywna osoba! Uwielbiam takich ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam, co nieco wiem. Również jestem zaskoczona ale tak całkiem miło, a jednocześnie podziwiam za ambicje, wolę walki, siłę! Z takich ludzi jak Jarek inni powinni brać przykład. Teraz nasuwa się dobre pytanie. Ludzie, którzy są w pełni sprawni mają wiele wymówek, choć chcą ćwiczyć chcą coś osiągnąć ciągle to odkładają, mimo, że mogą zacząć w każdej chwili. A tutaj ludzie, którzy mają nie mały problem pokazują, że się da, a wystarczy chcieć! Wielki szacunek!

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdziwy sportowiec! Przeszkody nie mają znaczenia, kiedy chcemy osiągnąć swój cel :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję WSZYSTKIM za miłe słowa. Jarek

    OdpowiedzUsuń
  12. nice post and blog :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  13. tacy ludzie są największą inspiracją ever. nie ma wymówek, nie ma, że się nie da. po prostu trzeba chcieć, postawić sobie jakiś cel i do niego dążyć. i to w każdej życiowej dziedzinie :)

    OdpowiedzUsuń

  14. Uwielbiam Twojego bloga!
    Obserwuję i liczę na rewanż :)

    Za komentarz do posta odwdzięczam się trzema komentarzami :)

    http://www.sandrakopko.com/2017/03/coffee.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, strasznie podziwiam tego człowieka i szanuję!
    Obserwuję, buziaki :*
    katemi21.blogspot.com [KLIK]

    OdpowiedzUsuń
  16. Fantastyczny człowiek bardzo go podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. brawo! pomimo pewnej niesprawności nie chowa się w kąt i nie boi się wyśmiania :) tacy ludzie wywołują uśmiech na mojej twarzy :)!

    OdpowiedzUsuń
  18. Człowiek pogodny, walczący o swoje. takich świat potrzebuje. Również nie mogę wyjść z podziwu jak oni mają na to wszystko siłę. Dla nas trudne jest wyjście z domu, aby pobiegać 10min, a oni robią ogromne rzeczy, będąc niepełnosprawnymi.
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna relacja,podziwiam takich ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Życzę zdrowych, pogodnych i wesołych Świąt Wielkanocnych :)

    OdpowiedzUsuń
  21. wielki podziw dla takich ludzi ;)
    pozdrawiam cieplutko xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń